piątek, 11 maja 2012

Rozdział #26

      Chrapanie Harrego doprowadza mnie do szału.Otworzyłam lekko oczy i próbowałam uwolnić się z jego uścisku, ale nie dałam rady.Nasze nogi były splątane, a on trzymał mnie tak mocno, że biodro mnie bolało. Miałam strasznego kaca, a nie daleko mnie stała woda.Delikatne odgarnęłam loczki z jego twarzy i uśmiechnęłam się.
-Kotku możesz mnie puścić?-szepnęłam.
Nic nie odpowiadał.Dalej się szarpałam, ale nie udało się.Zapadałam w sen.
-Zaklepuję tę wodę co tam stoi!-krzyknął nagle i wyskoczył z łóżka.
Zaczęłam się śmiać i nakryłam się kołdrą.Spoglądałam na niego kątem oka, a on już zdążył wypić dwie butelki wody.Położył się obok mnie i też wszedł pod kołdrę.Zaczął mnie całować.Najpierw czoło następnie szyja, bark i piersi.
-Harry ogarnij jeszcze ktoś wejdzie-odepchnęłam go, ale był nachalny.

-Obiecałaś coś wczoraj, myślisz, że nie pamiętam?
-Odłóżmy to na wieczór, jest już trzynasta i obiad zaraz będzie.
Obrażony wstał i poszedł do łazienki.Wyciągnęłam z mojej torby ciuchy i szybko je założyłam.Czekałam na Loczka, ale coś długo go nie było, dlatego zeszłam na dół.Wszyscy siedzieli i pili popołudniową kawę.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Raczyła wstać-zaśmiała się Anne.
-A gdzie mój Loczek?-udał smutnego Lou.
-W łazience.
Poszłam do kuchni i zrobiłam dwie kawy z ekspresu.Nalałam kotką mleka i poszłam do salonu, gdzie Hazza już czekał.Podałam mu kawę i usidłam.Jess siedziała na kolanach mojego brata i oglądał zaręczynowy pierścionek.Kucharka babci zrobiła pyszny obiad, a ekipa sprzątająca doprowadzała dom do porządku.Takie wspólne obiadki to wspaniała rzecz.Nie odbyło się bez żartów i śmiechu, nawet babcia się rozkręciła.Polubiła chłopców i moje przyjaciółki.Widać, że brakowała jej tego przyjacielskiego ciepła.Najbardziej to chyba polubiła Nialla.Cały czas rozmawiali ze sobą i dała mu nawet kilka swoich tajemniczych przepisów.W sprawie jedzenia idealne się dogadywali.Około szesnastej zbieraliśmy się do domu.Pozbierałam wszystkie rzeczy i pożegnałam się z babcią .Razem z Harrym wsiedliśmy do jego auta .
-Masz focha?-zapytał.
-Tak mam i nie odzywaj się do mnie-wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem.
Teraz to on udawał obrażonego.Podwiózł mnie pod dom, ale jak chciałam go pocałować to odwrócił się.Z rogalem na twarzy wyszłam z auta.W domu rozpakowałam torbę i poszłam wziąć zimny prysznic.Rodziców nie było w domu, bo postanowili pogadać jeszcze z Irene, ale i tak jutro lecą do Nowego Jorku.Do szklanki nalałam sobie soku jabłkowego i usiadłam przed TV.Usadowiłam na podłodze i przykryłam się kocem.Włączyłam na jakiś kanał i leciał stary wywiad z One Direction.Tak słodziutko tam wyglądali, a miny Loczka doprowadzały mnie o zgon.Zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu było śmieszne zdjęcie Nialla.
-Tak?
-Niki możemy pogadać?-zapytał, a w jego głosie było słuchać nutkę strachu.
-Tak, jasne wpadnij do mnie-rozłączyłam się.
Poszłam do łazienki, aby poprawić włosy.Włączyłam jakiś kanał muzyczny i czekałam na mojego przyjaciela.Zapukał do drzwi, szybko mu je otworzyłam.Była cały zapłakany.
-Boże Niall co Ci?-przytuliłam go mocno.
-Bo ja ją kocham, a ona wolała go!-jeszcze mocniej mnie ścisnął.
-Ale, że kto kogo, czekaj zrobię naszą ulubiona kawę i pogadamy.
Poszedł do mojej sypialni i rzucił się na łóżko.Ja w kuchni szybko zrobiłam kawy.Podałam mu kubek i usidłam po turecku  na łóżku, na przeciwko niego.
-Blondas powiedz o co chodzi?
-No powiedz dlaczego ona mnie nie chce?Co on ma, a czego ja nie mam?Nie umiem tego pojąć, kocham ją. Żeby ją zdobyć zrobiłbym wszystko-rozpłakał się bardziej.
-Ale o kim Ty mówisz?
-O Jess i Lou!-krzyknął-Wiem, że to mój przyjaciel, ale nie było jeszcze tak, ze dwójka zakochała się w jednej.Nie powiem tego nikomu tylko tobie.Ona już wiem, powiedziałem Jess w Paryżu, a teraz jeszcze się jej oświadczył.
-Niall i co ja mam Ci powiedzieć?Znajdziesz sobie kogoś innego, też ją pokochasz, założysz rodzinę.Zrozum takie jest życie-położył głowę na moich nogach i bawił się końcówkami moich włosów.
Leżeliśmy tak jeszcze przez kilka dobrych minut, ale on musiał już iść.Ja wzięłam laptopa i sprawdzałam różne ciekawe strony.
**Oczami Olivi**
   Leżeliśmy z Liamem w sypialni, a on grał na konsoli i nie rozmawiał ze mną.Pisałam na FB z Niki i przyglądałam mu się uważne.
-Liam czy Ty mnie jeszcze kochasz?-zapytałam zamykając laptopa.
-Tak, a po co to pytanie?-cały czas wpatrzony w grę.
-Bo w ogóle nie chcesz się ze mną kochać-udałam obrażoną, ale on tego nie zauważył.
-Czekam, aż będziesz gotowa.
-Chodź tu i teraz.Jestem gotowa.
-Nie mam ochoty.
Wstałam i pierdolnęłam drzwiami, że na korytarzu pobił się wazon.Z salonu wzięłam jakiś koc i poszłam na ogród.Usiadłam na bujanej huśtawce.Oglądałam gwiazdy.Przyszedł i usiadł koło mnie Zayn.
-Co tam?-zapytał i wyciągnął papierosy.
-Daj mi jednego.
-Ty palisz?-zrobił minę WTF?
-No nie, ale daj mi-położyłam głowę na jego ramieniu.
Porozmawialiśmy chwilkę i opowiedziałam mu o tym zajściu z Liamem.Jak zawsze umiał pocieszyć kobietę.On rozumie nas lepiej niż dorosły mężczyzna.Uwielbiam go jest dla mnie jak brat, dla którego zrobiłam bym wszystko, ale to nie znaczy, że go kocham czy coś.Moim wybrankiem serca jest Liam i tak pozostanie.
-Idziesz ze mną po jakaś płytę?-zapytał.
-Nie chce mi się-uśmiechnęłam się ładnie.
**Oczami Zayna**
     Postanowiłem pójść do sklepu muzycznego po jakąś nową płytę. Wszystkie, które miałem u siebie, dawno odsłuchałem i to po kilka razy.
Dotarłem na miejsce. W środku było pełno ludzi. Wszedłem do środka i udałem się do przedziału z rockowymi płytami. Kiedy przeglądałem płyty, zauważyłem, że obok mnie stoi jakaś dziewczyna. Nagle upadła mi na ziemię płyta i oboje schyliliśmy się po nią.
- Proszę - powiedziała, podając mi płytę do ręki - Jestem Jullie.
- A ja Zayn - zacząłem się jąkać. Miała azjatyckie rysy twarzy, ciemne włosy i oczy. Nie mogłem przestań się na nią patrzeć. Wreszcie dotarło do mnie, że Jullie coś do mnie mówi.
- Ty jesteś ten Zayn z One Direction? Przepraszam, ale nie orientuje się do końca w muzyce Pop.
- Tak, to ja. Masz ochotę pójść na gorącą czekoladę? Robi się zimno i chyba zacznie padać, a tu obok jest kawiarnia.
- Chętnie.
Każdy kupił swoją płytę i wyszliśmy ze sklepu. Nie minęło kilka sekund, a znaleźliśmy się na miejscu. Otworzyłem jej drzwi, a ona się do mnie uśmiechnęła. Miała taki ładny uśmiech...
- Dwie gorące czekolady poproszę - po zamówieniu usiadłem przy stoliku.
Rozmawialiśmy przez dobrą godzinę o wszystkim i o niczym. Świetnie nam się gadało, lecz zbliżał się wieczór. Wymieniłem się z Jullie numerami telefonu i odprowadziłem ją do domu. Nie mieszkała daleko (na moje nieszczęście), więc szybko byliśmy na miejscu.
Popatrzyłem się w jej brązowe oczy. Utonąłem w nich praktycznie. Z tego "transu" obudził mnie jej pocałunek w mój policzek i słowo "pa". Odszedłem bez słowa i udałem się do domu.
   Wszedłem do domu, a chłopcy siedzieli na dole i bawili się z małym Phillipem.Bez słowa poszedłem do mojej sypialni i z szafki wyciągnąłem bokserki.Udałem się pod prysznic, ale cały czas myślałem o Jullie.Jej oczy i uśmiech  miałem przed oczami.Może się zakochałem?, ale to przecież nie możliwe.Ja nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia.Ona miała w sobie coś wyjątkowego.Nie mam pojęcia co, ale wiem, że to mnie strasznie podnieca.Napisałem do niej esemesa "Miłych snów :)"Czekałem na odpowiedz, ale się nie doczekałem.Zgasiłem światła  w pokoju i ułożyłem  wygodnie na łóżku.Już prawie odpłynąłem,ale zaświecił się mój telefon.Na twarzy pojawił mi się uśmiech od ucha do ucha bo to wiadomość on Jullie" Przepraszam, że tak późno, ale byłam z psem.Dziękuję za miłe spotkanie i również miłych snów :*" Myślałem, że dostane zawału i jeszcze na końcu był buziaczek.Schowałem telefon i zasnąłem myśląc o niej.


                                            
                                            ******************************
Brak weny= krótki rozdział :( Całkiem mi się podoba, ale co Wy o tym sądzicie??Nie mam pojęcia kiedy następny -,- <postaram się jak najszybciej>Mam nadzieję, że będzie chociaż 5 komentarzy lub 4 :) Bardzo mi na tym zależy.Bardzo dziękuję za tyle wejść ♥♥♥


Nowa bohaterka:

http://data.whicdn.com/images/17277449/tumblr_lu8tfp9tZP1r46fo4o1_500_large.png
Jullie - ma 18. Uwielbia muzykę i kocha taniec. Umie grać na fortepianie i gitarze. Jest spokojną osobą, ale potrafi się zabawić. Nie przepada za imprezami z alkoholem.Nie lubi rozpieszczonych dziewczyn, które palą, piją, ćpają tylko po to, aby zaimponować chłopakowi.