sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział #20

    Rano obudziłam się w nawet niezłym humorze. Na dworze pogoda była w sam raz. Ubrałam się szybko i wyszłam do najpiękniejszego parku w Paryżu. Szłam z słuchawkami w uszach i słuchałam ulubionych
piosenek. Nagle ktoś mnie zaczepił.Odwróciłam się a za mną stała dziewczynka. Wyjęłam słuchawki z uszu.
- Co się stało?-zapytałam zdziwiona.
- Hej, to ty jesteś byłą dziewczyną Harrego Stylesa?
- Tak
- Od razu cię rozpoznałam, a wiesz gdzie można kupić bilety na ich koncert?-zrobiła takie słodziutkie oczka.
-W ogóle, to kiedy i gdzie jest ich koncert?-zrobiłam minę typu WTF?!
-Jutro,hura-zaczęła skakań i piszczeć.
-Przepraszam, ale nie mam pojęcia- ponownie włożyłam słuchawki i odeszłam.
Przez cały czas myślałam co oni kombinują. W parku usiadłam na ławkę i przypomniało mi się, że tu spacerowałam z Harrym.O boże i znowu to samo.Cały czas tylko o nim myślę.Przecież on kocha Caroline, ale ta rozmowa pod drzwiami...Moje myśli przerwał dźwięk sms'a.
"Dzisiaj Liam mnie zaprosił do siebie!Ale mam zaciesz♥♥<Olivia>"
Szczerze mówią nie zainteresowało mnie to za bardzo.Schowałam telefon do kieszeni i położyłam się na ławce.Poczułam jak malutkie krople spadają mi an twarz.Przetarłam ją delikatnie żeby nie rozmazać makijażu i poszłam w stronę jednej z uliczek.Schowałam się pod  daszkiem.Po 30 minutach deszcz przestał padać, a ja spacerowałam po ulicach Paryża.Postanowiłam pójść do hotelu i zjeść obiad.Pod hotelem stało pełno ludzi, zastanawiałam się dlaczego.Kiedy weszłam do środka zawołała mnie pani recepcjonistka i wręczyła mi dwa listy.Jak weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko i je otworzyłam.W pierwszej kopercie był bilet na One Direction w pierwszym rzędzie.Koncert ma się odbyć jutro, dlatego mam jeszcze dużo czasu na myślenie czy pójść czy jednak nie.W drugiej kopercie był list, napisany bardzo eleganckim pismem.

                                                     Kochana Nicol!
   Nie mam pojęcia, dlaczego wyjechałaś od nas, ale winie za to siebie.Cholernie mi głupio, że na imprezie przespałem się z Elizabet.Chodzę z Caroline tak na prawdę po to, aby Ciebie wkurzyć,ale to Ty całymi dniami siedzisz mi w głowie, wszędzie widzę  Twój piękny uśmiech i cholernie mocno brakuje mi Ciebie.
   Chciałbym z Tobą porozmawiać.Proszę Cie o spotkanie po koncercie o godzinie 21 w hotelowej restauracji.

                                                                                                        Kocham Cię Harry♥♥

Popłakałam się, kiedy to przeczytałam, ale nie wiem dlaczego.Pierwsza myśl w co ja się ubiorę, przecież zabrałam same luźne ciuchy.Z walizki wyciągnęłam jakaś bluzę i portfel.List od Harrego i bilet schowała pod poduszkę i wybiegłam z hotelu.Przed wejściem dalej stało pełno ludzi. Podeszłam do dziewczyny i zapytałam o co tu chodzi.Ta zaczęła piszczeć jak opętana, ale zrozumiałam, ze sprzedają bilety na koncert One Direction.Złapałam się tylko za głowę i odeszłam stamtąd.W galerii chodziłam od sklepu do sklepu, bo nic ciekawego nie było.

***Oczami Liama***
  Dzisiaj o 19 przychodzi do mnie Olivia.Strasznie się stresuje, bo chciałbym zapytać się jej o to czy zostałaby moją dziewczyną.Strasznie obawiam się odpowiedzi.Znamy się już dobre dwa lata, a ja pamiętam pierwszy dzień spotkania jak byłoby to wczoraj.
**Dwa lata temu**
Odpadliśmy z X-Factor.Tak strasznie było mi smutno i płakałem.Umówiliśmy się z chłopakami, że pojedziemy do Louisa.Cali zapłakani weszliśmy do jego domu.Miła kobieta, która była jego mamą od razu ciepło nas przywitała.Usiedliśmy w salonie, a miła pani przyniosła nam ciasto i herbatę.W ogóle nie kontaktowałem się z chłopakami.Cały czas myślałem dlaczego to akurat my musieliśmy odpaść.Z góry usłyszałem dziewczęce piski, potem Lou zawołał jakąś Nicol.Do salonu weszła śliczna, wysoka blondynka, która miała całe potargane włosy. Za nią  brunetka, a ostatnia dziewczyna z różowymi włosami.Jak ją zobaczyłem to wstałem z miejsca.Wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli.Dziewczyny przedstawiły się nam i usiadły z nami.Nie wiedziałem co kto do mnie mówi cały czas patrzyłem się na Olivie.Była strasznie nie ogarnięta i wyglądała jakby coś ćpała, ale to nie zmieniało faktu, ze była piękna.
***
     Moje wspomnienia przerwał dzwonek do drzwi. Zerwałem się z łóżka i pobiegłem na dół.Otworzyłem drzwi i ujrzałem prześliczną Olivkę.Była ubrana w obcisłe rurki, szare szpilki i różowy sweterek.Stałem i patrzyłem się na nią przez jakieś pól minuty, a ona machała mi ręką przed twarzą.
-Cześć, wejdź-przytuliłem ją.
-No myślałam, że mnie już nie wpuścisz-zaśmiała się.
Przedstawiłem ją moim rodzicom i rodzeństwu.Mojej młodszej siostrze spodobał się kolor jej  włosów.Zaprowadziłem ja do swojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
-Ty grasz?-zapytała, wskazując palcem na gitarę leżącą obok mnie.
-Tak troszkę.
-Zagraj mi coś, proszę-uśmiechnęła się słodko.
-Może później.
Siedzieliśmy na łóżku rozmawiając o wszystkim i o niczym.Ona cały czas bawiła się gitarą i czasem  pomagałem jej coś zagrać .Wykorzystałem okazję do przytulenia.Nie odbyło się bez ciągłego wpadania rodziców i pytania czy wszystko okej i czy nic nam nie jet potrzebne.
-Liam obiecałeś, że się za mną pobawisz-marudziła moja siostra Viki, która ma 4 latka.
-Nie widzisz przyszła do mnie koleżanka-powiedziałem obojętnie.
-Powiem mamie-tupnęła noga.
-Ja się z Tobą pobawię, jeśli chcesz?-zapytała Olivia.
-No jasne.
-Liam, a czy Twoja dziewczyna będzie dzisiaj u nas spała?-zapytała Viki.
-To nie jest moja dziewczyna i nie będzie tu spała wariatko-uderzyłem ją delikatnie w brzuch.
Mała wskoczyła do nas na łózko i dziewczyny zaczęły bawić się lalkami.Ja w tym czasie poszedłem do kuchni i od rodziców dowiedziałem się, że jadą do babci i zabierają moje rodzeństwo.Co oznacza chatę tylko dla nas.Kiedy wróciłem do pokoju to Viki już nie było, a Olivia siedziała na biurku, bawiła się końcówkami swoich włosów i czytała książkę.
-Chodź muszę pogadać z Tobą poważnie-pociągnąłem ją za rękę w stronę łóżka.
-Nie lubię poważnych rozmów przerażają mnie.
-Może lepiej nie będę mówić tylko zaśpiewam-złapałem ją za kolano.
-Tak i zagrasz na gitarze-mówiła podjarana.
Miałem zacząć grać, ale mama weszła do pokoju.Pożegnała się i powiedziała, ze wróci jutro lub pojutrze.Poszedłem za nią i zamknąłem drzwi.
-Teraz to już chyba nam nie przeszkodzą-zaśmiała się Olivia.
Wziąłem gitarę, zrobiłem głęboki wdech i wydech i zacząłem:
Mmmm ..... A .... Mmmmm.... Yeah....Mmmmm....Yeah, Yeah, Yeah
Mmmm ..... A ....Mmmmm .... Yeah....Mmmm..... Yeah, Yeah
Baby I just don't get it
Do you enjoy being hurt?
I know you smelled the perfume, the make-up on his shirt
You don't believe his stories
You know that they're all lies
Bad as you are, you stick around and I just don't know why
If I was ya man baby you
Never worry bout what I do
I'd be coming home back to you
Every night, doin' you right
You're the type of woman deserves good things
Fist full of diamonds hand full of rings
Baby you're a star I just want to show you,who you are

You should let me love you
Let me be the one to give you everything you want and need
Baby good love and protection
Make me your selection
Show you the way love's supposed to be
Baby you should let me love you, love you, love you, loooove you, Yeah

Listen...-nie zdążyłem dokończyć, bo zakryła mi usta palcem, a po policzkach lały się jej łzy.
Przybliżyłem się do niej, a nasze usta się spotkały.Ona całowała tak delikatnie i zmysłowo.Czułem jak uśmiecha się przez pocałunek.
-Kocham Cię wiesz-szepnęła.
-Ja Ciebie też, zakochałem się w Tobie kiedy odpadliśmy z X-Factora i przyjechaliśmy do Lou-pocałowałem ją w szyję.
Zeszliśmy na dół zrobić coś do jedzenia.Wyciągnąłem z lodówki jajka i boczek, a ona to usmażyła, bo znając mnie mogłem spalić dom.
-Jutro lecę do Paryża, bo Harry próbuje odzyskań Nicol i dajemy tam koncert- powiedziałem obejmując ją w talii.
-Już mnie zostawiasz, nie ładnie.FOCH!-krzyknęła i udała obrażoną.
-Jeśli chcesz możesz z nami i Jess też poleci.
-Kochany jesteś.Jak chcesz mnie zabrać to jasne, że tak w końcu to miasto zakochanych.
Zjedliśmy razem kolację, obejrzeliśmy kilka filmów i wypiliśmy po piwie.Widziałem jak Olivka zasypia.
-Idziemy się położyć do góry?-zapytałem głaszcząc ją po włosach.
-Miałam wrócić na noc do domu.
-Tak  nad ranem będę Cię odprowadzać.
Wyłączyłem wszystkie światła na dole i zaniosłem ją do góry.Dałem jej moją koszulkę i poszła się umyć.W tym czasie napisałem do chłopaków, że się zgodziła i jestem najszczęśliwszy na świecie.Później ja poszedłem się umyć.Położyłem się obok niej i mocno przytuliłem.
-Kocham Cię skarbie-szepnąłem i pocałowałem ją w policzek.
Ona chyba już zasnęła, bo nic nie odpowiedziała.Podczas snu była taka bezbronna i niewinna.
***Oczami Nicol***
W jednym ze sklepów kupiłam czarną sukienkę na ramiączka, ze średnim dekoltem.Do tego szare szpilki i szarą kopertówka.W galerii kupiłam sobie jeszcze kawę, bo byłam strasznie przemęczona i przez cały dzień nic nie jadłam.Pod hotelem zaczepił mnie młody mężczyzna z koszem róż.
-A co tak panienka spaceruje sama w mieście zakochanych?-zapytał i słodko się uśmiechnął.
-No los tak chciał-zaśmiałam się.
-To proszę różyczka na pocieszenie-wyciągnął śliczną czerwoną różę.
-Dziękuję bardzo, dobranoc.
Weszłam do windy i pojechałam na moje piętro.W pokoju różyczkę wstawiłam do wazony ciuchy postawiłam w bezpieczne miejsce, a sama poszłam się ogarnąć do łazienki, bo jutro czekał mnie ciężki dzień.Nie mogłam zasnąć, bo byłam głodna, ale jakoś się udało.
                                            *********************************
Mi się ogółem podoba, jakiś taki fajny wyszedł.Dziękuję za 4 komentarze pod poprzednim i myślę, że pod tym też będą!!http://www.youtube.com/watch?v=B8FTyEdLjqA  a tu macie całą piosenkę, którą spiewał Liam*___*I jego rodzeństwo zmieniła dla potrzeb opowiadania!


Stwierdzam zgon, bo ONE DIRECTION ♥♥;**