czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział #23,+18


***Tydzień później***
      Szybko zleciały nam wakacje.Dzisiaj lecimy do Londynu.Mogę stwierdzić, że było cudownie.Podwójne randki i nocne spacery.Jestem bardzo ciekawa co u pozostałych przyjaciół słychać.Wstałam o 8, bo muszę wszystko spakować.Po cichu wygrzebałam się z łóżka, żeby nie obudzić Harrego.Zjadłam szybkie śniadanie i ubrałam się w to.W łazience wyprostowałam włosy. Spakowałam nie potrzebne rzeczy do walizek i usiadłam na łóżku, przyglądając się słodko śpiącemu Harrego.Bawiłam się jego loczkami, a on mruczał coś pod nosem.
-Hazza wstajemy o 11 mamy samolot-szepnęłam mu do ucha
-Yhy, jeszcze chwilka-nakrył się poduszką.
-Nie  ma chwilki wstawaj!-krzyczałam.
Obrażony zwlekł się z łóżka i poszedł spakować rzeczy.Wyciągnął najpotrzebniejsze ubrania i poszedł do łazienki.Zadzwoniłam do Jess i chwilkę z nią pogadała dopóki z łazienki nie wyszedł goły Harry.
-No co się patrzysz?-zapytał oschle.
-Na Ciebie geniuszu-zachichotałam.
-Nie masz na co się patrzeć?Idź poszukaj przyjaciół.
-Dobra idę-wstałam i szłam w stronę drzwi.
Chciałam otworzyć drzwi, ale złapał mnie za nadgarstek i mocno do siebie przyciągnął.Delikatnie podniósł i położył na łóżku.Jego ręce błądziły pod moją koszulką.
-Foch forever- ścisnęłam mocno jego przyjaciela.
-Bez Ciebie nie wytrzymał bym jednego dnia, jesteś dla mnie najważniejsza.
Zepchnęłam go z siebie i kazałam się ubrać.Do pokoju przyszli Olivia z Liamem.Pogadaliśmy,  oni zjedli śniadanie. Czekaliśmy na przyjazd szanownego pana Paula.Po kilku minutowej ciszy wtargnął do pokoju bez pukania.Zabrał nasze bagaże, oczywiście chłopcy mu pomogli.W kapturach na głowie i w okularach zmierzyliśmy w stronę auta.Piski, krzyki fanek to horror.Otoczeni prze grupkę ochroniarzy zmierzyliśmy do taksówki.Harry mocno zaplótł swoją rękę w moją.
   Na lotnisku byliśmy po 30 minutach.Tam było jeszcze więcej piskliwych Dziewczynek.Liam z Olivką poszli szybciej z powodu, cholernie przerażonej różowowłosej .Paul pozwolił podejść przed samolotem dla jednej fanki.Farbowana blondynka, sztuczne piersi na wierzchu i tona tapety na twarzy.
-O mój boże Harry Styles- zaczęła piszczeć i rzuciła mu się na szyję, a on puścił moją rękę.
-Cześć, jak masz na imię?-pocałował ją w policzek.
-Cornelia!-krzyknęła.
Dał jej autograf, porobił z nią zdjęcia, a ona cały czas śliniła się do niego i mierzyła mnie wzrokiem.
-Możemy już iść?-przytuliłam się do niego, a on mnie odepchnął..
-Rozmawiam z fanką.
-Tak już od jakiś kilku minut-zmierzyłam go.
-Oh, nie marudź, wiesz fanki są dla niego najważniejsze- pocałowała go prosto w usta Cornelia.
Zatkało mnie.Stałam jak wryta, a oczy zaszkliły mi się łzami.Nogi trzęsły mi się, a w głowie miałam mętlik myśli.Rozumiem fanki to fanki, ale żeby pocałowała go w usta, a on nie zaprzeczył tylko delikatnie to odwzajemni.
-Harry przesadziłeś-wykrztusiłam z siebie szeptem.
-Przecież to tylko całus-uśmiechnął się.
Podeszłam do niego i  mocno przyłożyłam mu w policzek.Wołał mnie, ale jakoś się tym nie przejęłam tyko szłam  w stronę samolotu.Usiadłam koło Liama.
-Boże co Cię się stało?-przetarł moją twarz z łez.
-Ta dziewczyna pocałowała go,a on jej nie odepchnął-wtuliłam się w niego i rozpłakałam jeszcze bardziej.
-Ej co jej?-zapytała Olivia i potarmosiła mi włosy.
-Harry- powiedział cicho.
Z torebki wyciągnęłam chusteczkę, i przetarłam twarz.Spojrzałam w małe lusterko i wyglądałam okropnie.Poprosiłam, żeby Olivia poszła ze mną do łazienki się poprawić.Nie zajęło mi to długo jak wróciłyśmy na miejsca, to Harry rozmawiał z Liamem.Usidłam obok mojej przyjaciółki i włożyłam słuchawki w uszy.Przez niewielkie okienko podziwiałam piękno Paryża.Przez cały lot panowała niezręczna cisza.
-Liam co jutro robisz?-zapytałam przyjaciela.
-Przeprowadzam się do Lou i Hazzy, na wszyscy tam będziemy mieszkać-uśmiechnął się szeroko.
Jakoś mnie to nie zainteresowało, włożyłam słuchawki w uszy i zasnęła.
      Obudziła mnie Olivia, ciągnąc za włosy.Dolecieliśmy do Londynu.Zabrałam moje walizki i szybkim krokiem poszłam do auta w którym czekali Zayn i Lou.Pocałowałam każdego w policzek, a w Harrym, aż się gotowało.Natomiast Liam z Oliviką pojechali do niej, żeby jej rodzina poznała Liama. Zayn  schował nasze walizki do bagażnika i pojechaliśmy do domu.Harry chciał mnie przytulic, ale ja się odsunęłam.
-Dotykałeś tego tam na lotnisku, to teraz nie zbliżaj się do mnie-bawiłam się końcówkami włosów.
-Ooo, zakochani się pokłócili!-krzyknął Mulat.
Pod domem czekali na mnie rodzice z wielkim uśmiechami na twarzach.Wychodząc z auta krzyknęłam tyko cześć.Rzuciłam się mi  na szyję i nie obeszło się bez całusów.Wszystkie rzeczy wrzuciłam do pralki i postanowiłam wziąć kąpiel.Nalałam sobie dużo do wanny i zrobiłam piane.Nalałam czerwone wino do szklanki i wygodnie ułożyłam się w wannie.Ta całe scena na lotnisku jakoś mnie teraz bawiła.Zrozumiałam, że to Harry Styles i miliony dziewczyn go kochają, no nie tylko go, ale i resztę One Direction.Wyszłam z wanny, owinęłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy.Ubrałam koszulkę Hazzy i różowe bokserki.W salonie leżała kartka od rodziców. "Dzisiaj mamy nockę w pracy."Ucieszyłam się z tego powodu.W pokoju Louisa znalazłam ciekawe filmy, których jeszcze nie oglądałam.Zamówiłam dużą pizze, a z lodówki wyciągnęłam piwo.Przykryłam się kocem i wygodnie położyłam.Film się zaczął, już muzyka na początku mnie przerażała.Nigdy nie oglądałam horroru sama.Na ekranie był tylko czarny obraz.Melodia stawała się coraz bardziej głośniejsza i w oddali było słuchać ciche piski.Wyskoczyła kobieta,z zaklejonymi ustami, bez gałek ocznych.W prawym oku miała wbity nóż, nie  miał nosa, .Szybko wstałam, wszędzie pozapalałam światła i wyłączyłam film.Stałam na środku przed pokoju i oglądała się dookoła siebie.Ktoś zapukał do drzwi.Powolnym krokiem w strachu zmierzałam w ich stronę.Uchyliłam je lekko, ale nikogo nie zastałam.Chciałam je zamknąć, ale ktoś je przytrzymał i wyskoczył zza rogu.Zaczęłam piszczeć, a on zatkał mi usta i wprowadził mnie do domu.
-Nie piszcz!-krzyknął i odsłonił mi usta.
-Ty masz coś z głową,zawału bym jeszcze dostała  idioto-zjechałam po ścianie w dół.
-To tylko ja piękny i seksowny Zayn Malik-uśmiechnął się.
-Mogłeś jeszcze z siekiera wyskoczyć!!-krzyknęłam, a on usiadł koło mnie i przytulił.
-A wiesz o Tym nie pomyślałem, przepraszam jeśli się wystraszyłaś.
-Oglądałam horror.
-Hahahaa, ta co się boi-zdjął buty i podniósł mnie z ziemi.
Z lodówki dałam mu piwo i odgrzałam pizze.Wspominaliśmy początki naszej znajomości i opowiedziałam mu o tym, dla czego nie odzywam się do Harrego.
-No wiesz powinnaś to zrozumieć, to nie było jakieś przespanie się czy lizanie- usiadł po turecku.
-Rozumiem, ale wiesz jak ja się wtedy czułam?
-Wiem, tak jak wtedy co usłyszałaś tę rozmowę z Liamem.
-Dokładnie-posmutniałam.
-Czuję się jak zwykły dupek po tym, co powiedziałem.
Posiedzieliśmy przed telewizorem jeszcze kilka godzin.Jakoś około trzeciej dopiero poszedł.Posprzątałam w domu i wyłączyłam wszystkie światła Położyłam się wygodnie w moim łóżku, przykryłam po samą szyję kołdrą.Nie mogłam zasnąć.Miałam wyrzuty sumienia, jak potraktowałam Hazze.Zadzwoniłam do Liama.Porozmawiałam z nim, zwierzyłam się, ale on był zmęczony i chciał spać. Umówiłam się że wpadnę do niego, żeby pomóc mu upiec ciasto.Po tej rozmowie było mi jakoś dobrze.W końcu mogłam się wygadać komuś kto jest dla mnie bardzo ważny.Myślałam jeszcze nad moimi błędami w życiu, ale pod czas tego zasnęłam.

Dźwięk mojego budzika, nie o takiej pobudce marzyłam.Miałam kaca i cholerny ból głowy.Wstałam z łóżka i założyłam moje puszyste kapcie.W kuchni wypiłam pół kartonu mleka i szybko zjadłam płatki.Zajrzałam cichutko do sypialni rodziców, a oni słodki spali po ciężkiej nocy w pracy.Weszłam na mojego TT i miałam pół miliona obserwatorów.No większość z nich to fanki One Direction.Z szafy wyciągnęłam to i zrobiłam delikatny makijaż..Włosy spięłam w chaotycznego koka.Położyłam się na łóżku i czekałam kiedy będzie godzina 12, żeby pójść do Liama.Postanowiłam wyjść wcześniej, bo do niego mam spory kawałek, a jak się spóźnię to będzie się wydzierał.Ubrałam conversy i założyłam przewiewną kurtkę.Do torebki powrzucałam najpotrzebniejsze duperele.Po drodze zaszłam do sklepu kupić coś słodkiego.Na ulicy zaatakowało mnie kilka fanek chłopców i robiły sobie ze mną zdjęcia, jak również poprosiły o autografy . Szłam taka dumna po ulicach Londynu, do póki nie zaczął padać deszcz.W pierwszym lepszym sklepie kupiłam kolorowa parasolkę.
    Drzwi od domu przyjaciela otworzyła mi jego mała siostra Viki.
-Hej Nicol- przytuliła moje nogi.
-Cześć kochana-z salonu wybiegł Liam i odepchnął swoją siostrę.
Poszłam do salonu w którym siedziała reszta jego rodzinki.Uwielbiałam tam przychodzić.Tam zawsze panował taki rodzinny nastrój i wszystko starali się robić. razem.Jego rodzice jakoś się pogodzili i wycofali pozew o rozwód.
-Synku my jedziemy, a wy macie być grzeczni i zrobić ciasto-krzyknęła jego mama, ubierając Viki.
-Nie ma sprawy.
Jak wiadomo pieczenia ciast z Liamem kończy się tym, ze idziemy do piekarni kupić je, a potem udawać, że to nasza własne robota.Poszłam po jego laptopa i zaczęłam szukać jakiegoś prostego ciasta.
-Może murzynek?-za sama myśl o tym cieście uśmiechnęłam się od ucha do ucha,.
-Nie, jabłecznik?-usiadł koło mnie na blat.
-Sernik?
-Bingo skarbie-objął mnie ramieniem.
Wyciągnęłam potrzebne składniki.U niego w domu czułam się jak u siebie,wiedziałam gdzie co leży i tu mnie znali najlepiej.Przygotowałam mu wszystko i ponownie usiadłam na blat kuchenny.
-A Ty co, będziesz patrzeć na mnie?-zapytał zdziwiony.
-No tak, to ty masz robić ciasto, a ja Ci pomogę je zjeść-uśmiechnęłam się słodko.
-Pożałujesz-wyciągnął mąkę i lekko mnie ją obsypał.
Za to ja wyciągnęłam drugą i obsypałam mu cała koszulę.Jak małe dzieci rzucaliśmy się mąką, potem kilka jajek latało po kuchni.Przez przypadek wariat zbił dzbanek z wodą.Za to, że śmiałam się z niego on podstawił mi haka.Usiadłam na stole i zaczęłam się śmiać.Widać, że Liam chciał już posprzątać, ale ja się świetnie bawiłam.Podniosłam dzbanek z mlekiem i wylałam mu zawartość na głowę.
-Ty na serio jesteś jebnięta-spoważniał.
-Ja o tym dokładnie wiem-podszedł do mnie i oparł o lodówkę.
Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy.Jego tęczówki miały niesamowicie piękny kolor.Nasze twarze zbliżały się do siebie coraz bardziej.Jakoś temu nie zaprzeczałam.Dopiero zrozumiałam co robię źle kiedy nasze języki delikatnie się dotknęły.
-Liam ku*wa co my robimy?-zatkałam usta ręką i odepchnęłam go od siebie.
-Jezu przepraszam, ale Niki ja..., a z resztą nie ważne.
Posprzątaliśmy kuchnię i wzięliśmy się za pieczenie ciasta.Wszystko poszło sprawnie bez żadnych problemów.Po domu rozchodził się wspaniały zapach ciasta.Jego rodzice wrócili i prosili żebym została, ale nie miałam ochoty.Zadzwonił do mnie Niall.Miał za kilka minut przyjechać po mnie.Pożegnałam się ze wszystkimi, a przed domen czekał już blondas.W jego aucie panował niezły syf.Jakieś butelki, papierki po jedzeniu.Próbowałam się czegoś dowiedzieć, ale był twardy i  nie wypuścił nic z ust.Pożegnałam się z nim i szybko pobiegłam pod drzwi, a na nich wisiała kartka-"Idź za płatkami róż♥". Otworzyłam drzwi, a w domu była ścieżka z róż, a dookoła niej świeczki.Tak jak prowadziła ścieżka szłam.Weszłam na pierwsze piętro, ale  róże prowadziły jeszcze dalej.Na schodach, które prowadziły na dach domu leżała żółta róża . Spojrzałam przez okno i było już ciemno, później na zegarek i była już 20.Weszłam na dach i była tam przyszykowana kolacja przy świecach, ale nikogo nie było.Szłam wyznaczoną trasą, tak jak mi kazano.Usidłam przy stoliku i czekałam.Zza rogu ukazała się znajoma sylwetka.Uśmiechnęłam się sama do siebie i przygryzłam dolną wargę.Szedł z wielkim bukietem czerowno-niebieskich róż.Podał  mi rękę i podniósł   z krzesła.
-Nicol ja wiem, ze już po raz drugi zawiodłem Twoje zaufanie, ale to była tylko fanka.Była brzydka i Plastikowa. Tylko Ty się dla mnie liczysz, to z tobą chcę spędzić resztę mojego życia, żeby tu-dotknął mojego brzucha-znajdowała się cząstka mnie, taki mały junior Styles.
Przytulił mnie mocno do siebie.Poczułam jego boskie perfumy.
-Kocham Cię Harry-szepnęłam.
-Mam dla Ciebie słońce mały prezencik-wyciągnął czerwone pudełko z kieszeni, w którym była bransoletka.
-Ale Hazza ja znowu nie mam nic dla Ciebie-pocałował mnie zmysłowo..
-Ważne, że Ty jesteś, to jest dla mnie największy prezent lepszego nie mogłem sobie wymarzyć .
Zjedliśmy razem kolację, którą mam nadziej, że przygotował Loczek.Wypiliśmy wino i usiedliśmy na bujanej huśtawce.
-Widzisz tą dużą gwiazdę?-objął mnie ramieniem..
-Tak.
-To będzie nasza gwiazda, tylko nasza-pocałował mnie we włosy.
-A czy  Ty na serio mówiłeś o tym dziecku?-zapytałam z zaciekawieniem.
-Tak kochanie, kiedy odpadliśmy z X-factora to sądziłem, że nic mi nie poprawi humoru.Jak zobaczyłem Ciebie z tymi poczochranymi włosami to czułem, że mam jeszcze po co żyć.Wracając do tego dziecka to zobacz jakby było cudownie.Była by taka mała pociecha. Jakbyśmy wracali z pracy rzucała nam się na szyję, każdy wieczór spędzali byśmy razem, a potem patrzeli jak zasypia i rośnie-rozmarzył się.
-Mamy dopiero po 18 lat, czy nie uważasz, że to za wcześnie?I jeszcze Twoja kariera to jest teraz najważniejsze-wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.
-Moja kariera to tylko zabawa, a najważniejsza jesteś Ty, a dziecko to jeszcze pomyślimy.
Leżeliśmy na huśtawce planując przyszłość z tego powodu, że zrobiło się zimno Harry dał mi swoją marynarkę.Wykłócaliśmy się o ilość dzieci.Ja chciałam chłopca i dziewczynkę, a on dwóch chłopców i dziewczynkę.Za kilka dni wraca mama Harrego , dlatego muszę ją poznać.Wstałam i podziwiałam piękny krajobraz mojej okolicy.Nocą jest tu pięknie i tak romantycznie.Po chwili poczułam jak Harry kładzie  swoje ręce na moich biodrach.Zaczął całować mnie po szyi.Dochodził do ust nagle spojrzał mi prosto w oczy i poruszał brwiami tak seksownie, na znak że  tego chce, a  ja mu odpowiedziałam namiętnym pocałunkiem .Wziął mnie na ręce tak że nogi miałam na jego biodrach i zmierzaliśmy do sypialni. Ściągnął mi bluzę pod którą miałam jeszcze koszulkę  na ramiączka.Ja zdjęłam mu koszule.Całowaliśmy się namiętnie.Następnie zdjął a raczej zerwał ze mnie spodnie.Hazza szybko pozbył się swoich spodni i bokserek, a ja zaczęłam pieścić jego członka.Jego ręce wędrowały po moich plecach.Chciał rozpiął mój stanik ale kiedy mu nie wychodziło udawał że głaszcze moje plecy.W końcu  udało  mu się. Rzucił go na podłogę  i zaczął ssać moje sutki.Przez przypadek mnie ugryzł i krzyknęłam. Cały czas bawiłam się jego najlepszym przyjacielem. On natomiast miał rękę w moich majtkach.
-Harry ja też Ci mogę zrobić dobrze-uśmiechnęłam się cwaniacko.
-Pokaż kotku na co Cię stać-położył się na łóżku, a ja uklękłam przed nim.
Trochę się tego brzydziłam, ale czego się nie robi, żeby sprawić przyjemność Hazzie. Objęłam jego członka rękoma i jeździłam w górę i w dół.Później wzięłam go do buzi.chyba mu się spodobało, bo głośno pojękiwał Złapał mnie za włosy narzucił swoje tępo.Jego jęki stawały się coraz głośniejsze i zaraz mógłby dojść, ale przestałam.Zaczął mnie całować.Delikatnie zdjął ze mnie majtki..Ułożył na łóżku i rozchylił moje nogi. Zaczął lizać okolice waginy .Teraz to myślałam, ze odlecę.

-No zrób to w końcu-wymamrotałam.
Lekko wszedł we mnie, posuwał bardzo Delikatnie.Z każdą sekundą przyspieszał tępo.Prawie bym doszła, ale wyszedł.Cały czas tylko wchodził, wychodził.Bawił się mną jak jakąś zabawką.Mocno wbiłam mu paznokcie w plecy i doszliśmy w tym samym momencie.Padliśmy wyczerpani na łóżko i głośno oddychałam.Całowaliśmy się jeszcze.
-Umiesz zrobić facetowi dobrze.
-Wiem kotku, wiem-wbiłam mu paznokcie w plecy.
Mocno mnie przytulił i zasnęłam.


                                                 *****************************
Moje brudne myśli zaczęły pracować<dzięki Iwona za pomoc>!Jak to pisałam, a no bynajmniej to na końcu to śmiałam się jak idiotka.Jestem zadowolona z tego rozdziału*___*I jeszcze przepraszam za błędy, bo na   pewno  jakieś są!!I dziękuję za 2614 wejść♥♥



http://data.whicdn.com/images/26991008/tumblr_m2ot3gcZRT1r2r58z_large.gif
Buziak od Malika!!♥___♥


5 komentarzy:

  1. Ołł fajnie,fajnie tylko troszeczkę się brzydziłam jak czytałam ostatnią scenkę ale i tak jest dobrze :D czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow kobieto jakie ty masz myśli ;D zboczuszek hahahah nie no naprawde świetne czekam na następny mam nadzieje że bd szybko i wiesz równie zaskakujący jeśli wiesz o czym mówie ^^ kocham LIV

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!!!!!! Uwielbiam ten rozdział!!! Ja też mam pelno takich myśli:D

    OdpowiedzUsuń
  4. heh ^^ rozdział jest świetny, czekam na dalsze losy bohaterów :)
    Zapraszam na boga mojego i przyjaciółki : ]
    http://more-than-this-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń